Rząd planuje wprowadzenie nowych przepisów, które mogą znacząco utrudnić budowę budynków mieszkalnych, w tym domów jednorodzinnych na własnej działce. Poseł Krzysztof Szymański podczas dyskusji nad ustawą już zwrócił uwagę na temat planów ogólnych i wymogów prawnych dotyczących budowania domów mieszkalnych, które zostały przyjęte przez Sejm. „W miastach budynek mieszkalny musi znajdować się maksymalnie 1,5 km od szkoły podstawowej, natomiast na wsiach nie dalej niż 3 km” – tłumaczył.
Warto wskazać na arbitralność przyjętych odległości, bezsensowne, w kontekście np. budujących dom seniorów, założenie wymogu istnienia szkoły w pobliżu oraz niejasność, co w sytuacji, gdy szkoła była, ale została zamknięta.
Przepisy dotyczą nie tylko domów jednorodzinnych, ale również bloków mieszkalnych.
„Wprowadzenie takich przepisów, w takim kształcie, bez wprowadzenia żadnych zmian ze strony samorządów gminnych będzie skutkować po prostu zabetonowaniem rozwoju branży nieruchomości w Polsce. Uważam, że bardzo mocno przełoży się to na spadek ilości mieszkań dostarczanych na rynek” – oceniał Szymański.
Mówi się o ty, że przepisy te mają drugie dno.
„Sądzimy, że jest w tym chytry plan rządu ukryty, mianowicie żeby przerzucić ciężar budowania szkół na deweloperów. Podejrzewam, że taki tkwi z tym ukryty zamiar. Tzn. że mają powstawać osiedla, przy których od razu deweloper będzie zmuszony budować szkołę”.
Czy to powrót do centralnego planowania, którego efektem będą szkoły, które będą puste, bo samorządy już mają problemy z placówkami oświatowymi. Efektem tej polityki może być wzrost cen mieszkań, ponieważ koszty budowy szkół będą włączone w koszty zakupu nieruchomości. Ten ciężar udźwigną tylko wielcy deweloperzy , za którymi stoją fundusze inwestycyjne.
Te mieszkania będą horrendalnie drogie. Natomiast każdy, kto będzie chciał wybudować sobie dom będzie musiał się spierać z administracją nawet o takie prozaiczne rzeczy, jak to że jego działka jest o 1505 metrów, a nie 1500, zgodnie z przepisami ustawy. Pomysł polityków godny potępienia, czyżby politycy w ten sposób zmarnotrawili znowu swój czas wymyślając przepisy pełne absurdów?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz